Często manifestujemy nasze przekonania za pomocą ubrań, które nosimy. Wyrażamy siebie poprzez nadruki, kolory i wzory. Świat mody reaguje na sytuacje społeczne, oferując stroje dostosowane do naszych potrzeb – w efekcie tych zmian powszechnie oswajamy się z nową symboliką odzieży i… stajemy się bardziej otwarci na to, co nowe.
Jeśli w przestrzeni publicznej częściej widzimy coś, co dotychczas było dla nas nieoczywiste, to w końcu się do tego przyzwyczajamy – zapewnia założyciel marki Respect, Paweł Czuk – nawet jeśli najpierw nie zgadzamy się z nową modą, to prędzej czy później uznajemy ją za normę. W wyniku tego procesu podświadomie zaczynamy akceptować inność, która dotychczas mogła nas razić. W rozwiniętym, wolnym społeczeństwie jest miejsce dla wszystkich ludzi, a każda osoba powinna móc nosić strój, w którym czuje się dobrze.
Kobiety w spodniach jako symbol emancypacji
Już od XIX w. kobiety na Zachodzie próbowały zrzucić z siebie brzemię długich sukien i zastąpić je wygodnymi spodniami, jednak aż do lat 50. ostatniego stulecia noszenie tego elementu odzieży wiązało się dla nich z ryzykiem kar i narażało je na dyskryminację ze strony nie tylko mężczyzn, ale także przywiązanych do tradycji pań. To, że płeć piękna nosi np. jeansy, zawdzięczamy popularności wielkich gwiazd Hollywoodu, takich jak Audrey Hepburn czy Brigitte Bardot, które poprzez filmy upowszechniły wizerunek kobiety w spodniach. Kolejnym krokiem był ruch hipisowski, w którym wszyscy mogli nosić kolorowe i wygodne ubrania. Już od lat 70. w modzie dominował jeans dla każdego, a panie chętnie zakładały dzwony, by królować na parkietach tanecznych w rytmie disco.
Upowszechnienie się spodni miało bezpośredni związek ze zmianą ról płciowych w społeczeństwie – rezygnacja z sukienek była symbolem nowych możliwości, a odziane w nowy, wygodniejszy strój panie mogły z powodzeniem pracować zawodowo i wykonywać wszystkie zajęcia dotychczas uznawane za typowo męskie – opowiada Paweł Czuk – dziś nikogo nie dziwi ani widok kobiety w jeansach, ani kobiety – policjantki lub kobiety – szefowej firmy. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, że akceptując panie w spodniach, akceptujemy równość płci, ale możemy mieć pewność, że odzież jest symbolem zmian.
Gdy novum staje się constans
W polskiej przestrzeni publicznej, szczególnie miejskiej, coraz częściej możemy spotkać kogoś noszącego np. tęczowe symbole, ale także ludzi w turbanach czy kobiety w hidżabach (chustach zakrywających włosy). Widok takich osób często wywołuje w nas emocje, bo dotychczas w kraju było to rzadko spotykane. To naturalne, że boimy się tego, czego nie znamy – przekonuje założyciel marki Respect – tęcza jako symbol tolerancji nigdy jednak nie powinna sprawiać, że czujemy się zagrożeni. Również elementy strojów tradycyjnych, pochodzące z innych krajów, nie powinny być dla nas niepokojące. To naprawdę oczywiste, że wystarczy choć raz wyjechać za granicę, lub nawet obejrzeć zachodni film, by przekonać się, że moda może być… dowolna.
Im częściej i im dłużej mamy do czynienia z nową symboliką, tym prędzej uznajemy ją za oczywistą! Ta różnorodność strojów jest nie tylko domeną krajów zachodnich – wystarczy spojrzeć, jak niesłychanie kolorowe są afrykańskie i azjatyckie bazary. Mieszkańcy orientalnych krain są też zarazem przyzwyczajeni do różnorodności etnicznej i religijnej ludzi zamieszkujących wspólnie tę samą przestrzeń.
Marka Respect to marka streetwearowa, której misją jest szerzenie idei szacunku wobec drugiego człowieka oraz wsparcia dla osób, które spotykają się z wykluczeniem społecznym. W ofercie znajdują się ponadczasowe fasony w szerokiej rozmiarówce z różnymi grafikami, które są na bieżąco aktualizowane. Założyciel marki pragnie przekonać do tego, by wybierać nie tylko dobrej jakości odzież, ale również taką, za którą stoi szczytny cel. Ubrania marki Respect doskonale wpisują się w misję mody jako sposób na szerzenie tolerancji wobec drugiego człowieka.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.