Coraz więcej osób dostrzega długą listę zalet morsowania. Ta modna praktyka zanurzania się w lodowatej wodzie wyzwala endorfiny – potocznie zwane hormonami szczęścia, poprawia krążenie, jędrność skóry, ale także hartuje ciało i wzmacnia odporność. Nic więc dziwnego, że miłośników tego typu kąpieli stale przybywa. Specjalnie dla zapalonych morsów, ale i tych, którzy chcieliby się przekonać, że nie taki diabeł straszny, jak go malują, przedstawiamy najciekawsze miejsca do morsowania, polecane przez ekspertów Magazynu Travelist.
Międzynarodowy Zlot Morsów w Mielnie
Mówiąc o zimnych kąpielach nie sposób nie wspomnieć o najpopularniejszej miejscówce nad Bałtykiem, czyli Mielnie. Miejsce, w którym od 15 lat w lutym odbywa się Międzynarodowy Zlot Morsów jest nazywane nieoficjalną stolicą polskich Morsów. To wydarzenie jest jedną z największych tego typu imprez na świecie, a w ostatniej edycji zgromadziło się w wodzie ponad 6 tys. śmiałków, czyli 2 razy więcej niż Mielno ma stałych mieszkańców!
Popołudnie w tym nadmorskim kurorcie można spędzić na poszukiwaniu pomniku morsa, który dumnie reprezentuje to, z czego Mielno słynie. Podpowiadamy, że jest usytuowany przy głównym wejściu na plażę, a turystów wita już od 11 lat.
Gdańsk – Jelitkowo
Najstarsza organizacja zrzeszająca morsów w Polsce ma swoją siedzibę w Gdańsku. Gdański Klub Morsów działa od lat 70. aż po dziś dzień i w każdy zimowy weekend spotyka się na plaży w Jelitkowie, by wspólnie wejść do wody. Zimnowodnych aktywistów można spotkać w tych rejonach również w Brzeźnie, na końcu Bulwaru Nadmorskiego w Gdyni oraz na plaży przy Parku Północnym w Sopocie.
Lodowate kąpiele w Warszawie
Myśleliście, że morsować można tylko w miejscach oddalonych od miejskiego zgiełku? Błąd! Nawet spędzając czas w Warszawie, bez trudu można znaleźć okazję do zimnej kąpieli. Idealnym miejscem ku temu jest oddalony o niespełna 40 km od Warszawy Zalew Zegrzyński, a także znajdujące się w centrum stolicy Jeziorko Czerniakowskie.
W tym drugim regularnie organizowane jest grupowe morsowanie z nieformalnym klubem Morsy Warszawa – Jeziorko Czerniakowskie. Współpraca ze stołecznym WOPR zapewnia maksimum bezpieczeństwa dla wszystkich uczestników.
Morsy ze stolicy Dolnego Śląsk
Miastem na Dolnym Śląsku, w którym można wybrać się na morsowanie, jest Wrocław. Stowarzyszenie Wrocławskie Morsy regularnie spotyka się w weekendy nad kąpieliskiem „Morskie Oko”. Można tam w łatwy sposób dojechać zarówno samochodem, jak i komunikacją miejską, a żeby wziąć udział we wspólnej kąpieli, należy dołączyć do Klubu jako członek lub darczyńca.
To nie jedyne miejsce do morsowania. Chcąc zanurzyć się w lodowatej wodzie, można udać się również na Kąpielisko „Oporów”, nad Staw Królewiecki czy na Kąpielisko Oławka. Wszystkie te miejsca są dobrze skomunikowane z centrum miasta, dlatego bez problemu można dostać się tam np. autobusem – zwłaszcza jeśli ktoś jest we Wrocławiu przejazdem.
Wielkopolskie kąpieliska
Miejsce dla siebie znajdą również morsy z Poznania i osoby odwiedzające zimą to piękne wielkopolskie miasto. Tam także działa lokalny klub miłośników morsowania, który regularnie spotyka się na wspólne kąpiele. Najpopularniejszym kąpieliskiem jest plaża Łabędzia nad Jeziorem Kierskim, gdzie można dojechać samochodem oraz komunikacją miejską. Drugim chętnie odwiedzanym miejscem do morsowania jest jezioro Rusałka, znajdujące się ok. 5 km od Starego Rynku w Poznaniu.
Jak przygotować się do morsowania?
Choć morsowanie z roku na rok zyskuje coraz większą rzeszę fanów, należy pamiętać, że jest to aktywność ekstremalna. Przed pierwszym wejściem do lodowatej wody należy skonsultować się z lekarzem, który stwierdzi, czy ta rozrywka nie jest niebezpieczna dla zdrowia. Oprócz rozgrzewki przed kąpielą, trzeba się odpowiednio ubrać – rękawiczki i czapka to podstawa, ale warto pomyśleć nad specjalnymi butami lub skarpetami. Po wyjściu z wody niezbędny okaże się ręcznik, szlafrok oraz termos z gorącą herbatą.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.