Bardzo modne w ostatnim czasie stało się określenie „zero waste”. Nic w tym dziwnego. W czasach, kiedy natura wręcz woła o pomoc, działania zero waste są bardzo ważne i powinny stać się częścią naszego życia. Zero waste, a więc życie bez odpadów. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy jak ogromne ilości odpadów generujemy chociażby podczas wieczornego demakijażu i pielęgnacji skóry. Te wszystkie waciki, chusteczki i inne bajery bardzo zanieczyszczają środowisko. Nie mówiąc już o kosmetykach naszpikowanych chemią. Dobra wiadomość w tym wszystkim jest taka, że pielęgnacja skóry zero waste również jest możliwa! Oczywiście przejście na dobrą stronę mocy wymaga czasu i zmiany nawyków, ale naprawdę warto. Od czego zacząć?

Demakijaż w duchu zero waste

Demakijaż to niezbędny rytuał pielęgnacyjny. Bez niego nie ma mowy o zdrowej i pięknej skórze. Do tej pory większość z nas do zmywania makijażu używała jednorazowych wacików i kosmetyków w plastikowych buteleczkach, a nierzadko też jednorazowych chusteczek do demakijażu. Pielęgnacja skóry zero waste wyklucza wszystkie te produkty. Co więc robić? Można wybrać olejowe oczyszczanie skóry. Mimo, że brzmi to ciut dziwnie, to jednak nie od dziś wiadomo, że olej skutecznie rozpuszcza i usuwa makijaż. Jednocześnie oczyszcza skórę w sposób niezwykle delikatny. I nie mam tu na myśli wyłącznie oleju kokosowego, na punkcie którego oszalał cały świat. Z powodzeniem możecie wybrać każdy inny olej: jojoba, z pestek winogron, arganowy, itp. Ale uwaga! Przed zakupem sprawdźcie koniecznie, czy dany olejek nadaje się do waszego rodzaju cery. I oczywiście zawsze wybierajcie olejki nierafinowane oraz tłoczone na zimno. Taki olejek przechowujemy w temperaturze pokojowej i stosujemy razem z muślinową ściereczką WIELOKROTNEGO UŻYCIA.

pielęgnacja ałunem

Pielęgnacja skóry zero waste – ałun w natarciu

Nie wiem czy słyszałyście o ałunie, ale to właśnie on w ostatnim czasie podbija kobiece serca, zwłaszcza te, które biją w eko stylu. Ten bezzapachowy kryształ słynie z właściwości antyseptycznych i ściągających. Przyspiesza gojenie się ran i świetnie sprawdza się w roli dezodorantu. Ale to nie jedyne jego zastosowanie. Ałun można również wykorzystać jako broń w walce z wypryskami i niedoskonałościami skóry. Najważniejszą zaletą ałunu jest to, że jest szalenie wydajny. Podczas regularnego stosowania wystarcza na rok! Spytacie na pewno, jak go stosować? W końcu to kryształ. Wystarczy tylko zwilżyć końcówkę kamienia i pocierać nią wybrane miejsca.

Zero waste – domowe peelingi

Peeling zajmuje ważne miejsce w pielęgnacji skóry twarzy i ciała. Dzięki niemu możemy pozbyć się martwego naskórka, a co za tym idzie wygładzić skórę i przywrócić jej blask oraz ładny koloryt. Peelingi oczyszczają skórę i pomagają pozbyć się z jej powierzchni zanieczyszczeń. Świetnie przygotowują też skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Peelingi są ważne i wcale nie musimy z nich rezygnować, nawet przechodząc na zero waste. Zamiast kupnych peelingów należy zająć się produkcją własnych. Brzmi dość poważnie, ale wcale takie nie jest. Nie jest też trudne. Najprostszym, jednocześnie skutecznym peelingiem naturalnym jest ten przygotowany z fusów kawy i oleju.

domowy peeling kawowy

Domowy peeling kawowy

Peeling kawowy to dziś klasyka gatunku. Idealnie wpisuje się w filozofię zero waste. Wcześniej raczymy się pyszną kawą, a później mamy genialną bazę do stworzenia peelingu o właściwościach odświeżających, ujędrniających i niwelujących cellulit lub złuszczających – w zależności od tego, co dokładnie dodamy do fusów po kawie. Uwaga! Peeling kawowy możemy stosować nie tylko na skórę ciała, ale także twarzy. Jak przygotować takie cudo pielęgnacyjne? Wystarczy dwie łyżki ostudzonych fusów wymieszać z olejem lnianym, oliwą lub oliwką dla dziecka i gotowe. Mieszankę nakładamy na zmoczone ciało i zostawiamy na kilka minut, cały czas wykonując delikatny masaż. Po zabiegu dokładnie spłukujemy peeling letnią wodą.

Peeling kawowy złuszczający

A jak przygotować peeling o właściwościach złuszczających? Bardzo podobnie. Fusy mieszamy z oliwą lub oliwką dla dzieci, a następnie do całości dodajemy 1 łyżkę soli morskiej. Masę nakładamy na ciało i intensywnie masujemy skórę. Na koniec spłukujemy letnią wodą.

Peeling kawowy rozgrzewający

W sezonie jesienno-zimowym warto pokusić się o zrobienie peelingu kawowego o właściwościach rozgrzewających. W tym celu poza fusami będziemy potrzebować szczypty cynamonu i imbiru, a także balsamu do ciała – najlepiej naturalnego! I tak jak poprzednio: fusy kawy mieszamy z pozostałymi składnikami. Nakładamy na ciało i przez chwilę masujemy. Następnie owijamy ciało folią spożywczą i pozostawiamy na godzinę. Wskakujemy pod koc, bierzemy książkę i oddajemy się relaksowi. Po godzinie miksturę zmywamy z ciała.

Domowy peeling z płatków owsianych

Inną fajną propozycją na naturalny peeling jest ten przygotowany z płatków owsianych. Jak się okazuje płatki owsiane robią dobrze nie tylko naszemu układowi trawiennemu, ale także naszej skórze. Zastosowane w postaci peelingu, z dodatkiem miodu, idealnie nawilżają i odżywiają skórę – zwłaszcza skórę suchą. Jak przygotować taki peeling? Do miseczki wsypujemy 2 łyżeczki rozdrobnionych płatków owsianych (ja rozdrabniam je w blenderze) i dodajemy do nich sok z połowy cytryny, łyżkę miody oraz łyżkę ciepłego mleka. Całość dokładnie mieszamy i nakładamy na skórę. Następnie kolistymi ruchami wykonujemy masaż. Całość powinna trwać około 5 minut. Po tym czasie peeling zmywamy ze skóry.