Bluzy męskie zwykle kojarzą się większości z nas jako mniej elegancka alternatywa dla ubioru „prawdziwego” mężczyzny, czyli koszul, marynarek czy w najlepszym wypadku swetrów. Na całe szczęście, dziś są one integralnym elementem wielu ciekawych i co najważniejsze – stylowych stylizacji? Dziś pokażemy wam, że bluzy wcale nie są nudne i nieciekawe!

Klasyka gatunku

To jaką bluzę wybierzesz dla siebie, powinno zależeć głównie od tego, jakie faktycznie są nasze potrzeby. Łatwo się domyślić, że jeżeli będziemy celować w coś bardziej do pracy, to będzie się to różnić od opcji skierowanych do „codziennego” użytku. Szukając pierwszej opcji, najbezpieczniej będzie skierować swoją uwagę na modele proste i rozpinane, najlepiej bez żadnego nadruku. Są one niezwykle uniwersalne, przez co bez problemu dopasujemy je do tak naprawdę wszystkiego, zarówno gładkiego T-shirtu, jak i nieco poważniejszej koszuli. A gdy poczujemy, że jest nam zbyt gorąco, to bez problemu ją zdejmiemy, co w pędzie codziennej pracy zależeć nam będzie na szybkości i komforcie!

Old schoolowa nowoczesność

Oczywiście nie oznacza to, że jesteście skazani wyłącznie na tak proste fasony. W najróżniejszych sklepach znajdziemy przeogromną ilość nieco ciekawszych, lecz wciąż stonowanych bluz, które na pewno trafią w wasze gusta. Myślimy, że będzie to znacznie prostsze, gdy ujrzycie, jakie trendy są teraz na szczycie. Bardzo duża ilość marek celuje teraz w nostalgię i stąd też stale pojawia się cała gama nawiązań do poszczególnych old schoolowych kolekcji! Nadruki wprost z lat 90’ czy motywy znane jeszcze naszym rodzicom są na porządku dziennym! Wystarczy spojrzeć na to, co robi się z bluzami Tommy Hilfiger czy Ralph Lauren! To co, znalazłeś coś dla siebie?

Podsumowanie

Nie ważne co uważacie, nasze zdanie jest niezmienne – każdy mężczyzna powinien mieć co najmniej jedną wysokiej jakości bluzę w swojej szafie! Warto mieć to na uwadze, gdyż taka alternatywa da nam sporo swobodny w kompletowaniu coraz to ciekawszych stylizacji. A jeżeli nie będziemy się bawić modą, to gdzie ulokujemy naszą kreatywność?