Dziś na tapetę weźmiemy sobie efekt czerwonych oczu na zdjęciach. Niestety zdarza się on bardzo często i nie wygląda zbyt korzystnie. Mi nie raz zdarzyło się, że na zdjęciu wychodziłam jakbym była wampirem i to doświadczonym w swoim fachu 😉 Ważne, że wampiryzmowi w łatwy sposób możemy zaradzić zarówno przed, jak i po zrobieniu zdjęcia. I nie jest to takie skomplikowane, jak się wydaje.
Czerwone oczy pojawiają się w momencie, kiedy używamy lampy błyskowej, a więc wykonujemy zdjęcia wieczorową porą lub w słabo oświetlonym pomieszczeniu. Niestety (albo i stety) tak to już jest, że nasze źrenice rozszerzają się kiedy jest ciemno tak, żeby dobrze widzieć i tym samym zwiększają czułość naszego oka. Jeśli taka rozszerzona źrenica zostaje niespodziewanie zaatakowana lampą błyskową, nie zdąża odpowiednio się skurczyć i przepuszcza światło lampy do wnętrza oka. Gdy flesz lampy dociera do siatkówki, odbija się od niej i wraca do aparatu dając na zdjęciu zabarwienie czerwone.
Jak radzić sobie z efektem czerwonych oczu na zdjęciach?
Jeśli dysponujemy zewnętrzną lampą błyskową to sposób na zminimalizowanie czerwonych oczu jest szalenie prosty, wręcz banalny. Wystarczy źródło błysku odsunąć od osi obiektywu i gotowe. Jeśli w posiadaniu mamy aparat cyfrowy wówczas musimy uciec się do tzw. przedbłysku. Polega on na emitowaniu serii krótkich błysków przez lampę na chwilę przed naświetleniem zdjęcia, po czym zaserwowaniu błysku właściwego. Aby włączyć funkcję przebłysku należy odnaleźć w ustawieniach lampy błyskowej funkcję redukcji czerwonych oczu. Większość nowoczesnych aparatów cyfrowych posiada takową funkcję.
Bardzo wygodnym zabiegiem, a co najważniejsze nie wymagającym gimnastyki w trakcie robienia zdjęć jest redukcja czerwonych oczu dopiero po wykonaniu zdjęcia. Możemy to zrobić zarówno na aparacie, jak i komputerze – zaraz po zrzuceniu zdjęć. Jeśli chodzi o zlikwidowanie czerwonych oczu na aparacie to wystarczy odnaleźć w nim funkcję „redukcja czerwonych oczu”. Jest ona bardzo prosta w obsłudze i przynosi zadowalające efekty. Jedynym jej minusem jest to, że zazwyczaj tracimy autentyczny kolor tęczówki naszego modela lub nas samych.
Jeśli chodzi o obróbkę naszych zdjęć na komputerze to jest to chyba jedno z lepszych rozwiązań problemu. Istnieje bowiem dużo programów do obróbki zdjęć i niemal każdy z nich (nawet ten dla początkujących) posiada opcję redukcji efektu czerwonych oczu. Zabawa z takimi programami nie jest szczególnie skomplikowana, a daje naprawdę zadowalające efekty. Przy okazji redukcji wampirzego efektu możemy też nieco upiększyć swoje zdjęcie 🙂 Ja np. uwielbiam funkcję wyszczuplania (a jakże!) i stylizowania zdjęć na starsze.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.