Jeśli do tej pory myślałyście, że podstawą perfekcyjnego wyglądu i makijażu jest idealnie dobrany podkład, to byłyście w błędzie. Nawet ten z najwyższej półki nie zdziała takich cudów, co korektor. Brawa i pokłony dla tego, kto wymyślił ten kosmetyk.

Korektory do twarzy są dziś podstawą dziennego i wieczorowego makijażu. Tak naprawdę ponad 90% kobiet nie rusza się bez niego z domu. Nic w tym dziwnego. Odpowiednio dobrany do potrzeb skóry korektor nie tylko ukryje zmęczenie, ale także cienie pod oczami, zmarszczki mimiczne, wypryski i przebarwienia. Pomoże również wymodelować twarz tak, aby ta wydawała się smuklejsza i szczuplejsza.

W sklepach dostępnych jest tak wiele korektorów, że zanim sięgniecie po konkretny, dokładnie zastanówcie się, do czego jest wam potrzebny. I tak na przykład korektory żółte, podobnie z resztą jak różowe i brzoskwiniowe genialnie zamaskują sińce pod oczami. Zielone – zamaskują czerwone krostki, pękające naczynka i zaczerwieniania. Fioletowe sprawią, że plamki i piegi będą mniej widoczne lub całkowicie znikną z naszych twarzy. Te w odcieniu skóry pomogą także ukryć grudki i pojedyncze wypryski.

Korektory do zadań specjalnych

źródło: pinterest

źródło: pinterest

Jeśli tak jak ja zmagacie się z sińcami i cieniami pod oczami (nawet po 8 godzinach snu) zainwestujcie w dobry korektor pod oczy. W zaledwie kilka sekund odmienicie wygląd swojej twarzy. Skóra pod oczami muśnięta korektorem, stanie się nie tylko nieskazitelnie gładka, ale także pełna blasku. Znikną wszelkie cienie i niedoskonałości, a spojrzenie nabierze świeżości. Wybierając korektor pod oczy, musicie tylko pamiętać o jednym – aby kosmetyk poza maskowaniem niedoskonałości, jednocześnie nawilżał i odżywiał delikatną skórę. Najlepszym wyborem będzie korektor w pędzelku lub płynny z gąbką. Aplikuje się go bardzo łatwo, bez konieczności mocnego pocierania skóry, a i sam w sobie nie jest zbyt obciążający dla skóry. Produkt wystarczy delikatnie wklepać w skórę pod oczami i gotowe. Osobiście polecam wam korektory dwu kolorowe: w odcieniu różu i w kolorze zbliżonym do podkładu. Pierwszy kolor genialnie wchłonie siniaki, drugi z kolei odmłodzi i rozświetli skórę.

Jak i czym nakładać korektor

Makijażyści radzą nakładać korektory za pomocą niewielkich pędzelków lub gąbeczki. Osoby, które nie są wprawione w operowaniu pędzelkiem, mogą wklepać korektor w skórę przy pomocy opuszka palca. Najlepiej sprawdzą się opuszki palców serdecznych, które są chyba najdelikatniejsze ze wszystkich. Nakładając korektor należy pamiętać o jednym – aby dokładnie rozetrzeć granicę między korektorem a podkładem. W przeciwnym razie uzyskamy dość karykaturalny obraz. Istnieją dwie szkoły nakładania korektora. Pierwsza z nich zakłada aplikację preparatu jeszcze przed nałożeniem, podkładu. Druga jest za aplikacją korektora dopiero na podkład. I to właśnie ta druga metoda jest bezpieczniejsza. W razie czego, zbyt widoczny korektor można zatuszować delikatnym muśnięciem sypkiego pudru lub pudru w kamieniu. Ja tak robię od lat i jeszcze nigdy nie zaliczyłam makijażowej wpadki 🙂