Do napisania dzisiejszego postu zainspirował mnie mój ostatni trening, a raczej bardzo bolesne zakwasy po nim. No cóż… zdarza się. Sama jestem sobie winna. Nie dość, że nie zadbałam o solidną rozgrzewkę przed treningiem, to na dodatek pominęłam rozciąganie po treningu. Nie wspomnę już o intensywności samego treningu. Jeden wielki błąd. Ale, nie ma co się stresować, bo nawet na zakwasy są sposoby. Co robić, gdy po wysiłku fizycznym dopadną nas dolegliwości bólowe?